Drugim cudem i objawieniem tej gminy są ludzie
Czy w Twojej wsi są organizacje pozarządowe? Jakieś stowarzyszenie, fundacja? Czy wiesz, czym się zajmują? Kto je tworzy? Czy wiesz ile własnego czasu kradzionego rodzinie, własnych pieniędzy, nerwów i emocji poświęcają na to, byś Ty także mógł/mogła poznać lokalną tradycję, pobawić się na wiejskiej imprezie, pójść z dzieckiem na plac zabaw, plażę, mecz? Czy wiesz ile czasu muszą zainwestować w poznawanie prawnych uwarunkowań swojej działalności, by dobre chęci i szczere intencje nie skończyły się odpowiedzialnością karną? Wcale nie musisz się angażować tak, jak oni ale wypadało by doceniać i szanować ich pracę.
Czerwiec zdecydowanie był miesiącem ludzi czynu. W gminie Gietrzwałd nie brakuje pozytywnie zakręconych i społecznie zaangażowanych obywateli, którzy chcą włączać się w rozwijanie swojej rodzinnej wsi. Zwyczajnie zamiast narzekać jak to w koło jest źle i oglądać się na innych wolą zrobić coś dla siebie i swoich sąsiadów, by żyło się lepiej i ciekawiej. Takie osoby odnajdują ujście dla swoich społecznych zapędów w działalności stowarzyszeń czy fundacji, czyli organizacji pozarządowych. Czasem stają się sołtysami albo radnymi. A czasem pozostają niezależnymi społecznikami, liderami i też skutecznie potrafią działać dla szeroko pojętego dobra wspólnego.
Tych wspaniałych ludzi można było poznać 13 czerwca podczas pierwszego w historii Pikniku Gietrzwałdzkich Organizacji Pozarządowych, który odbył się w otoczeniu amfiteatru. Członkowie stowarzyszeń prezentowali swoją działalność nie tylko na scenie. Barwne kramy i stragany przyciągały uwagę z daleka. A wcześniej w wyremontowanym już GOK-u chętni mogli skorzystać z ciekawych warsztatów o tym, jak można rozwijać swoją miejscowość.
Impreza była organizowana w ramach projektu „Gotowi na Model” realizowanego wspólnie ze Stowarzyszeniem ESWIP. Ale najwięcej pracy wykonali chyba pracownicy GOK-u z dyrektorem Pawłem Jarząbkiek na czele, którzy zapewnili między innymi oprawę artystyczną. Na scenie zagrała Kapela Wspaniałego Teatru bez Nazwy, zespół Verde oraz olsztyński Sztof. Gościnnie pojawił się nawet chór Zaciszańska Nuta z Warszawy.
Podobno podróże kształcą, dlatego grupa naszych działaczy wybrała się w przedostatni weekend czerwca w podróż na Kaszuby i do Gdańska, by podpatrywać, jak tam wygląda współpraca gminy i powiatu z mieszkańcami. Dzięki temu, że wyjazd był w 100% finansowany ze środków unijnych w ramach projektu „Gotowi na Model”, jego uczestnicy nie ponosili żadnych kosztów. I tak wizyta zaczęła się w Kartuzach w nowym budynku inkubatora przedsiębiorczości, gdzie gości przyjęła Janina Kwiecień, starosta powiatu kartuskiego. Trzeba przyznać, że powiat kartuski wykonuje bardzo dużą pracę dla organizacji pozarządowych. Wystarczy powiedzieć, że na wsparcie organizacji w formie dotacji przeznacza prawie 300 tys. zł rocznie. Ale poza tym jest jeszcze wiele przedsięwzięć wspierających lokalnych liderów w codziennej pracy, np. organizowane są targi organizacji pozarządowych. Dzięki temu pojawiają się tam takie ciekawe inicjatywy, jak gra komputerowa online Dziadek Remus, która uczy języka kaszubskiego (www.starkremus.care2care.pl), czy film młodej formacji Pogłos Kultury o problemach kartuskich gimnazjalistów (można znaleźć na YOU TUBE pod hasłem ELITA powiat kartuski).
Z Kartuz wycieczka ruszyła do Sulęczyna na spotkanie z wójtem tej gminy Bernardem Grucza oraz świeżo upieczoną przewodniczącą tamtejszej rady działalności pożytku publicznego, która jest też szefową bardzo aktywnego i prężnie działającego koła gospodyń wiejskich w Mściszewicach. Wizyta w Sulęczynie była o tyle ciekawa, że gmina ta wielkością i problemami przypominała bardzo naszą gminę.
Z Sulęczyna nasi liderzy pojechali do Stężycy, do malowniczo położonego nad jeziorem ośrodka, prowadzonego przez Fundację „Słoneczne Wzgórze”. W ośrodku prowadzone są warsztaty terapii zajęciowej i działa spółdzielnia socjalna – również pod nazwą „Słoneczne Wzgórze”.
Ostatnim punktem była wizyta w gdańskiej siedzibie Fundacji RC prowadzonej przez znanego w kraju lidera organizacji pozarządowych Jerzego Boczonia. Była to okazja do poznania pracy animatorów społecznych. Atrakcje stanowiły panie z koła gospodyń wiejskich z Mściszewic w strojach kaszubskich.
Kaszuby i Gdańsk. Spontaniczna poezja inspiracji. Znam powiedzenie, że wszystko jest proste do zrobienia dla kogoś, kto nie musi tego zrobić. Po tej wizycie zmieniam dewizę na: wszystko jest proste do zrobienia dla kogoś, kto bardzo chce to zrobić. Patrząc na działalność Kaszubów, na ich determinację i zapał przekonałam się, że i w mieszkańcach naszej gminy jest niewyobrażalna moc i siła. Trzeba tylko znaleźć sposób, by ją uwolnić i dać przestrzeń do działania. Ale musimy my urzędnicy i mieszkańcy patrzeć w jednym kierunku. Rozumieć wspólny cel i szanować siebie nawzajem. Bom nie ma mowy o rozwoju bez współpracy. O taki znak czasów.
Agnieszka Zabłocka
Stowarzyszenie ESWIP
Czyli Elbląskie Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Pozarządowych. Wywodzi się z Elbląga ale dziś działa już w całym regionie. Tworzą je pasjonaci z natury i eksperci w zawodzie, którzy w jednym miejscu i czasie spotkali się jako zespół, by działać dla wspólnych idei, kreując społeczeństwo obywatelskie. Przez setki realizowanych projektów odkrywają i łączą potencjały drzemiące w ludziach, wyzwalają ich twórczą energię. Budują więzi i relacje, tworzą przestrzeń do współpracy. Podejmują wyzwania, przecierają szlaki i dzielą się swoimi doświadczeniami.
www.eswip.pl